Był wieczór, koło godziny 19. Chata wolna więc wwaliło mi się kilka osób. Zajebisty klimat, dużo %, muzyki, fajnych ludzi. Po kilku godzinach dom był praktycznie pusty. zostałam ja i dwie kumpele. jedna z nich dzwoniła po chłopaka, druga spała na schodach a ja przytulałam kibel powtarzając jego imię dodając do tego słowo 'kocham'. po nie długim czasie usłyszałam jak ktoś z wielkim hukiem wbija do domu. był to chłopak jednej z imprezowiczek i on. oczy wyszły mi z orbit. z powodu że nie dałam rady wstać podszedłeś, wziąłeś mnie na ręce i zaniosłeś do łóżka. bez przeprwy powtarzałam że Cię kocham a ty przytulałeś mnie i prosiłeś abym zasnęła . zostałeś ze mną dopóki nie usnęłam. i weźcie mi kurwa powiedźcie że on na prawdę mnie tak bardzo nienawidzi jak większość z was uważa.!!
|