strach..strach...strach... strach przed działaniem przed życiem, przed uczuciami, osobami, słowami... a we mnie? we mnie strach przed utratą czegoś co kocham. Boje się że stracę najukochańszą mi osobę. nie ma ku temu żadnych powodów. ale ja... ja mam swoje dziwactwa w głowie... ufam, wierze i wiem że będzie ok a jednak gdzieś w środeczku się boje. czasem ten strach mnie paraliżuje wręcz. na szczęście zdobyłam się na rozmowę o tym moim strachu i jest mi z tym łatwiej, prościej. ciesze się że mogłam to wszystko powiedzieć.
|