Oni zakochani,
Ona i on-zimni,inni,nieznani.
Patrzą sobie głęboko w oczy,
Ich spojrzenia pełne mocy.
Pękają wszystkie lustra,
Płoną usta.
Oczy nabierają blasku,
Są w miłości potrzasku.
Nagle...Upadają!
Za ręce mocno się trzymają.
Łzy płyną,
czy te chwile miną?
słychać krzyki,
A oni nie dostrzegają paniki.
Wstają skierowani ku sobie,
Co teraz myślą
nikt się nie dowie.
Wpadają sobie w ramiona
umierają,on i ona.
znaleziono martwe ciała
jedno jest pewne
śmierć ich miłości nie pokonała.
|