Tak, w pewnym sensie wygrałam. To Ty odezwałeś się pierwszy po jakimś ponad miesiącu zupełnego milczenia, ale wcale nie o to mi chodziło, zależało mi na tym by było jak dawniej. By wszystkie banalne sprawy były powodem do sprzeczek, byśmy po raz kolejny ustalali nasze chore zasady i grafiki, byśmy byli szczęśliwi jak kiedyś. Wierzę w głebi serca, choć po cichu, jednak wierzę, że to kiedyś powróci, lecz z nasiloną siłą. Nie będzie tak jak do tej pory kruche jak gdyby stworzone z piasku na nierównym podłorzu, tym razem zalejemy fundamenty, a do wzniesienia murów posłuża nam cegły, tak, wierzę w to, że nie popełnimy po raz setny tego błedu co wcześniej. Wierzę.../kolorowyhorrormarzen
|