chlopak staral sie o dziewczyne jakiej kilka miesiecy , zrobilby dla niej wszystko. ona chociasz kochala kogos innego zakochala sie takze w nim . otworzyl jej oczy na swiat na ludzi , patrzala na to wszystko calkiem z innej strony i za to go bardzo kochala. uwielbiala go za ten usmiech , jego wyraz twarzy gdy mowil jak bardzo ja kocha , uwielbiala usmiech ktory pojawial sie miedzy nimi gdy sie calowali . ludzila sie ze wszystko sobie ulozy byla pewna ze da rade ,chociasz nie raz slyszala ze pakuje sie w cos niedobrego , z to sie nie uda ,..wierzyla uparcie swojemu sercu i dazyla do celu . po jakims czasie miala dosc.nie byla pewna czy go nie zrani bardziej,pomimo tego ze go kochala. Kłamiac ze nie chce tego ze nie chce jego musiala mu powiedziec "koniec" .. nienawidzila sie za to tak bardzo ze tylko jak go zobaczyla i ta nienawisc w jego oczach zawsze cicho i niezauwazalnie poplynela jej lza.teraz wie ze osobie ktora sie kocha mozna pozwolic odejsc tylko po to by mogla byc szczesliwa
|