uwielbiam lekcje religii. A szczególnie moment w którym żuję gumę a ksiądz patrząc na mnie, mieli buzią mówiąc zmienionym, śmiesznym głosem 'dobra guuma?' na co ja odpowiadam prze dobra. ale w końcu wstaje, z trudem podchodzę do kosza i mówię do niej cicho 'papa gumo' i myślę sobie że jestem psychiczna. po czym wybucham śmiechem, a cała klasa patrzy na mnie jak na upośledzonego człowieka. A ksiądz zna mnie na tyle dobrze, doskonale wie że nie przeżyję ani chwili bez gumy do żucia na lekcjach-szczególnie. Więc pierwsze co robi po wejściu do klasy? No oczywiście Jego wzrok ląduje na mojej osobie..
|