niedawno zobaczyłam ten widok. centrum handlowe. On i ktoś, kogo trzymał na barana. tak, pamiętam to. nic nie zmieniło się od tego czasu. nadal te same, roześmiane, zielone oczy, najcudowniejszy na świecie uśmiech, luźna bluza i najki. przechodzili obok sklepów z lodami w ręce. ona bawiła sie Jego włosami, zabawnie wkręcała w nie palce. On niósł ją, jakby była najcenniejszym skarbem. poczułam deja vu. łzy w oczach, drżące wargi. cofnęłam się o kilka miesięcy wstecz i zrozumiałam. jedyną rzeczą, czym różnił się ten obraz było to, że kilka miesięcy temu to ja, siedziałam mu na barana. wkręcała palce w Jego włosy i jadłam lody. to ja, a nie ta laska. pomimo tego, że tak strasznie jej nienawidziłam za to, że była taka pusta, zazdrościłam jej. zazdrościłam Jego.
|