stojąc sama na dachu wierzowca zastanawiała sie czy skoczyć,czy zostawić to wszystko w cholere , dom w którym czuła sie zawsze nieswojo i swojego kochanego psa , pluszowego misia do którego mogła sie zawsze wypłakać , przyjaciół , i jego ... kiedy juz postanowiła skoczyć usłyszała głos , tak to był TEN głos , to był jego ciepły głos , który zawsze przeszywał ją od góry do dołu gdy go słyszała . poprosił ją żeby nie skakała wręcz błagał , a ona !? ona stojąc tam wyznała mu miłość przez łzy po czym skończyła ze swoim życiem skacząc , szkoda ze on nie zdążył jej powiedzieć co czuje , pewnie by nie skoczyła gdyby wiedziała ze on ją kocha tak jak nikogo na świecie , teraz stoi nad jej zimnym grobem i tnąc sie bez opamiętania , położył sie na zimnej płycie pod którą była pochowana , tam zasnął i juz sie nie obudził , tak zasnął juz na wieki i umierał z myślą o niej ...
|