Machinalnie usiadłam na tym samym oknie, jak co środę i obserwowałam jego idealną sylwetkę, to jak mówił, gestykulował rękoma, podśpiewywał Grubsona. Nie zauważył, że patrzę. gdy przechodził obok rzucił pospolite 'cześć' i uśmiechnął się do mnie, tak że świat zawirował. Prawie zemdlałam. Po chwili zadzwonił dzwonek - czas wstawać Księżniczko, Twój Książę to zwykły playboy - pomyślałam, i poszłam zapalić.
|