Włócząc się samotnie po mieście zastanawiała się co takiego zrobiła, co spieprzyła, że on tak dziwnie reaguje na jej widok. Spojrzała na drugą stronę ulicy, liczyła na małe love story, nie wyszło, jego tam nie było. Opuściła głowę, zarzuciła na nią kaptur i wróciła do domu z zamarzniętym sercem: przysięgam, już nigdy się nie zakocham, nigdy!
|