Kiedy widzę jak się cieszy, to sama mimowolnie się uśmiecham. Tak bardzo lubię na niego patrzeć, lubię jego uśmiech, jego oczy, ooo jego fryzurę też. Wszystko w nim lubię, ten dziecięcy wyraz twarzy, kiedy zawzięcie nad czymś myśli. Jedyna przeszkoda, to ta, że jest taki nieosiągalny no i to, że staję się taka nieśmiała, gdy jest gdzieś obok. A przecież o ile łatwiej byłoby gdybyśmy się poznali. Z jednej paranoi w drugą, świetnie. / zarapuj
|