|
Wpadłeś do mojego zycia, jak poranny promień Słońca wpada przez odsłonięte zasłony okna w zimowy, mroźny poranek, stałeś się kluczem do serca-otworzyłeś je bez większego problemu. Wkroczyłeś trochę nieśmiale ale po pewnym czasie czułeś się jak w domu. Rozpaliłeś we mnie żywy ogień - dla Ciebie płonę codzień. Ten płomień staje się istnym żarem gdy jesteś obok, gdy mogę poczuć Twoje ciepło...potrzebuję tej miłości - nawet nie wiesz jak bardzo. Pomimo, że czasem pomiędzy nami jest ciężko to jakoś sie w tym odnajdujemy...po takich chwilach załamania i zwątpienia czuję, że jesteś bliższy mojemu sercu. Czy wiesz jak ono kwili gdy długo Cię nie ogląda? Czy wiesz do jakich rzeczy mnie zmusza? podsuwa mi myśli - przecież musisz go dziś zobaczyć...tak - ma wtedy więcej do powiedzenia niż rozum...Jesteś najcudowniejszym, najpiękniejszym i najukochańszym mężczyzną jakiego kiedykolwiek spotkałam. Dla Ciebie stałam się ślepa na innych, liczysz się tylko Ty
|