Był poniedziałek. Ona mu powiedziała na przerwie, że zaraz pisze bardzo trudną kartkówkę z historii i wydaje jej się, że nic nie umie, ale on ją pocieszał i zapewniał, że dostanie dobrą ocenę. W głębi serca jednak stresował się bardziej od niej i nie mógł wytrzymać 45 minut lekcji na krzesełku. Kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę, ona wybiegła z sali i rzuciła się w jego ramiona ciesząc się, że dostała piątkę. Kamień spadł mu z serca, przytulił ją mocno i powiedział: -Musimy to uczcić misiu! ... Pamiętasz? Nasza historia z przed miesiąca.. Teraz to jaką dostanę ocenę jest Ci obojętne.. /nateczka
|