Po jakimś czasie jednak doszedłem do wniosku, iż to obsesyjne oglądanie filmów jest formą samoznieczulenia, homeopatycznym lekarstwem zażywanym po to, aby nie myśleć o przyszłości. Ucieczka w świat filmu różni się od ucieczki w świat powieści. Książki zmuszają cię, żebyś im dał coś w zamian, wysilił wyobraźnię i inteligencję, tymczasem film można oglądać – i to z przyjemnością – w stanie umysłowego lenistwa. Nie chcę przez to powiedzieć, że Katya obróciła się w kamień. Bywa uśmiechnięta, co więcej, czasem nawet parska cichym śmiechem, widząc zabawną scenę w komedii, i roni łzę przy wzruszającej scenie dramatu. Chodzi mi raczej o jej postawę, o to, jak rozkłada się na sofie z nogami wyciągniętymi na stoliku do kawy i tkwi tak w bezruchu przez wiele godzin, nie chcąc się ruszyć, by odebrać telefon, nie okazując właściwie oznak życia, chyba że jej dotykam albo ją przytulam.
|