Oni słysząc "ale świetnie dziś wyglądasz" spoglądają pogardliwie odpowiadając "jak zawsze, nie?". My uśmiechamy się odpowiadając "dziękuję". Oni stoją za szkołą słuchając Mroza albo Dody i śmieją się z trawy, albo ze ściany, czasem przyjdzie też im pośmiać się z ławek, albo drzwi. My siedzimy na ławkach słuchając Piha lub Pezeta, opowiadamy sobie hardkorowe wydarzenia z wczoraj. Oni idą do mamusi albo tatusia proszą ładnie o zajebiste najki, różowiutkie bluzy z adidasa, plazmę i w ogóle tysiąc złoty dziennie i to mają. My rozwozimy popołudniami pizzę zarabiając sobie na to wszystko co oni mają za darmo. Oni to nie my.
|