usiadłam na parapecie.i patrząc przed siebie zastanawiałam się czego oczekuję od życia. od samej siebie. na szybie zostawiłam oddech. w dzieciństwie ciągle to robiłam i rysowałam na nim słoneczka i nieudolnie pisane imie. ale tym razem to nie były takie o rysuneczki. tym razem drżącym palcem namalowałam serce. zwykłe serce bo niczyje.
|