Każdy zakaz wchodzenia na boisko przez rodziców a nawet przez lekarza łamałam w ciągu kilku dni. każde 'oszczędzaj się' traktowałam jak 'weź się w garść, stać Cię na więcej'. Każde zwycięstwo motywowało mnie do działania , a każda porażka wzbudzała cholerny gniew. A wszystko po to , żeby pewnego dnia usłyszeć 'albo piłka albo zdrowie, co wybierasz' odpowiedź była banalnie prosta 'piłka' i słowa taty ' nie mała, tym razem to poważnie koniec.. Kiedyś zrozumiesz' taaa.. tylko , że ja do tej pory nie rozumiem.
|