|
cz.3 Kanapki i sok pomarańczowy w szklanej butelce.Schowali je do plecaków ,wyszli przed dom.Tam czekał już na nich sportowy samochód.Wsiedli do auta, szofer zawiózł ich pod samą szkołę.Po powrocie,czekał już na nich obiad.-I jak tam w szkole?-zapytała mama Rafała-Swietnie! dostałam 5 z polaka,a Rafał 5 z testu z matmy.-Kujony-usłyszeli głos dochodzący z salonu.Monika poszła do wielkiego pokoju,z kąd wydobył się ten głos.Na skórzanej kanapie siedział Michał.Wzięła poduszkę do ręki i rzuciła nią w niego.-Nie kujony.!Ok?! -Jak nie.?Same piątki ,to musicie być kujony-powiedział.Rafał zaś nic nie mówiąc ,poszedł do swojego pokoju.-A jemu co jest?Co narobiłaś?-zapytał Michał.-Ja?Nic nie zrobiłam.Zaraz pójdę to sprawdzić./terrorkaxxcs
|
Dodaj komentarz
