Wiesz w tych najgorszych snach przechodzę obok Twojego domu do którego nie mam wstępy, jesteś na balkonie wychyla się z niego jakaś dziewczyna Ty obejmujesz ją, a na mój widok nawet nie wzdychasz z napływu wspomnień, patrzę Ci przez ułamek sekundy w oczy, ale od dawna nie gości tam już mój portret ja przechodzę na policzkach czuję łzy i chodź mija wiele czasu wciąż masz moje serce i pochłaniasz każdą z moich myśli . Jak dobrze że to tylko czarny jak kawa scenariusz, którego urywki czasem ukazuje mi wyobraznia, który nigdy nie nawiedzi naszego wspólnego życia.
|