Włóczę się sama w otwartej przestrzeni
rozglądając się za ludzką trasą
, wzdłuż krawędzi satelity
, tracąc szlak na tym pustym niebie . Jestem ofiarą duchów tej galaktyki
zatracając siebie w tym uniesieniu .
Żaden zegar nie tyka , aby wskazać godzinę
. Wszystko płynie poprzez dzień i noc . Żaden hałas nie zakłóca mojej spokojnej gwiazdy .
Mam dużo siły , mogę iść tak daleko
lecąc w brak grawitacji
, czując klimaty wieczności . To jest lekcja , której musiałam się nauczyć .
To jest skarb , który musiałam odkryć .
Jestem posiadaczem ziemi niczyjej
, królową zamku zrobionego z piasku . Występując na prądzie wszechświata
może któregoś dnia spotkam kogoś jeszcze .
Wiem , że tak , ale do tego czasu
tutaj na mojej gwieździe jestem tylko rozbitkiem .
|