szła dumnie po korytarzu, w ręce trzymała walentynkowego misia i pudełeczko, w którym miała pierścionek z błękitnym oczkiem od Niego. przechodząc między uczniami, którzy właśnie wyszli z klas natrafiła na Niego i jego kumpli. czuła jak serce wali jej nieubłagalnie. jednak wiedziała, ze musi zrobić to, co powinna zrobić juz dawno. podeszła jeszcze bliżej Niego, popatrzyła mu w oczy i powiedziała z duma : ' masz tchórzu ! ’ rzucając mu misia i pudełeczko. odwracając się usłyszała głośny śmiech jego kumpli. czuła sie cholernie dumna a satysfakcja unosiła ją do góry .
|