Przepełniałeś moje piwne oczy nadzieją, która karmiła moją duszę słodkimi kłamstwami, obiecałeś rozmowy z gwiazdami, które miały mi ocierać gorzkie łzy, gdy nie będzie Cię obok. Obiecałeś, że zamkniesz w jednej z nich mój uśmiech, abyś mógł do niego wracać w każdym miejscu, kiedy los nam nie będzie sprzyjał. Chciałam łapać wiatr w żagle i dać życiu wolną rękę ale przeznaczenie uszczypało mnie mocno i wyszeptało czule, że nie jestem jedyną, o którą zabiegasz. Rzeczywistość mnie przebudziła, wiesz już zatem czego pragnę dziś? Chcę, abyś zniknął z mojego życia raz na zawsze.
|