Z nas dwóch, to ona była zawsze 'ta lepsza'. Ładniejsza, szczuplejsza, mądrzejsza, bardziej odpowiedzialna. To na nią spływały wszystkie pochwały, a cała duma rodzicielska była przelana na nią. Na początku zazdrościłam jej wszystkiego. Wspaniałego chłopaka, tego, że zawsze osiągała cel. Dziś? Jestem dumna, że mam tak cudowną siostrę, którą z czystym sumieniem mogę porównać do małego aniołka i szczerze mówiąc, wcale się nie dziwię, że rodzice to właśnie ją tak dopingują przez całe życie. Owszem, bywało też gorzej, były słabsze chwile i drobne załamania, ale wtedy powtarzała tylko : "Nie drzwiami, to oknem, ale osiągnę cel". Cała ona...
|