Tak długo się starałam o Nas.Myślałam,że jak już Cie zdobyłam to Cię nie stracę nigdy.Nie chciałam się rozstać.Napewno nie z Tobą.Widziałam naszą przyszłość.Dom,dwójka dzieci,ogródek i Ty.Tyle by mi wystarczyło aż zanadto do szczęścia.Marzenia nie do spełnienia.Nie będziemy już nigdy razem.Nie kochasz mnie.Nie chcesz mnie.Jednak ja..nigdy nie zapomne Twojego dotyku,tego jak mnie całowałeś,naszych kłotni 'o byle co' nie zapomne Twoich pięknych oczów,które potrafiły patrzeć na mnie przez długi czas.Jestem w Tobie nadal bezgranicznie zakochana,prosze powiedz?Co mam zrobić,to musi się skończyć.Musze zacząć traktować Cie jak kolege,nie patrzyć z zazdrością gdy spotkam Cie kiedyś z Twoją 'nowa dziewczyna' będe musiala wtedy uśmiechnąć się szczerze,nie na przymus. Pokazać że ciesze się z Twojego szcześcia. Jednak tak na prawde... Nie wiem co zrobie jeżeli dowiem się,że inną dotykasz, całujesz, nie wspomne już o sexie i tym,że ją pokochasz...naprawde.nie na niby-tak jak mnie.
|