` Rzuciłam telefon na podłogę. Kolejna kłótnia z Nim i to o bzdurę. Rozpłakałam się i wybiegłam z domu w bluzie, chuj, że na dworze było -15 stopni. Biegłam zapłakana przed siebie gdy nagle ktoś mnie zatrzymał. To był On. Zdjął kurtkę, dał ją mi i przytulił. Powiedział 'przepraszam skarbie, to wszystko przez to, że jestem tak o Ciebie zazdrosny, nigdy Cię nie opuszczę' i za to go kocham.♥
|