Siedziała w domu, była bardzo zdenerwowana . " Przecież miał być u mnie już dawno " - mówiła do siostry. Nagle usłyszała dźwięk telefonu "Musisz przyjechać do szpitala , Michał miał wypadek , jest w stanie krytycznym" . Wzięła szybko kurtkę po czym wsiadła do samochodu i pojechała do szpitala. 10 minut później była już na miejscu, zobaczyła Jego leżącego w sali , podłączonego do setek kabelków. Podeszła do niego , spojrzała na poranioną twarz, po czym pocałowała delikatnie w usta , wyznając mu miłość. Podniosła głowę i zobaczyła płynącą łzę po jego policzku. Nagle zauważyła jak lekarze zaczęli coś krzyczeć " tracimy Go " . Dziewczyna poczuła silne ukłucie w sercu- nie mogła nabrać powietrza. Usłyszała tylko " straciliśmy Go , robiliśmy co w naszej mocy". Dziewczyna upadła nie mogąc złapać powietrza - zmarła. Z braku tlenu którym był właśnie On
|