To,że jestem młoda nie znaczy,że nic nie wiem o życiu.Wcale nie muszę być wiecznie szczęśliwa i uśmiechnięta.Mogę mieć gorsze dni i wolno mi płakać.Nie rozumiem kiedy ktoś mówi "jesteś młoda,jak będziesz w moim wieku to zobaczysz jakie są prawdziwe problemy."Czy to,że mam siedemnascie lat oznacza,że moje zmartwienia są mniej ważne od Twoich i nie mam o niczym pojęcia?Wiek nie powinien być wyznacznikiem ważności uczuć.
|