Siedzieliśmy na przerwie przed matematyką kiedy kumpel rzucił że ma nowy , podobno zajebisty temat i że wypadałoby spróbować.Chwilę później całą ósemką byliśmy już za szkolą gdzie zwykle palimy szlugi. Ziomek miał przy sobie 'zestaw małego rastamana' więc nie było problemu.Ściągając pierwszego bucha już wiedziałam że to w chuj dobry holender .Chwilę później wszyscy już śmialiśmy się jak nienormalni wkręcając sobie jakieś chore fazy.Zebraliśmy całą swoją silną wolę i po piętnastu minutach udało nam się dotrzeć do klasy , nauczyciel jest lajtowy więc tylko wpisał spóźnienia.Siedziałam w ostatniej ławce trzymając się ściany i modląc się by nikt się do mnie nie odezwał.Tak, kocham ten stan którego nie da Ci nic innego na świecie / nacpanaaa
|