Szła ulicą , bezmyślnie wpatrując się w gwiazdy , było bardzo zimno lecz ona odczuwała jakieś wewnętrzne ciepło w sercu . Wiedziała , że ma jego , że ja kocha i nigdy nie zostawi. Z tą świadomością żyło jej się lepiej . Łatwiej było wstać w zimny , wietrzny dzień . Każda czynność sprawiała jej niesamowitą przyjemność . Sygnał nadchodzącego połączenia wywoływał u niej palpitacje serca . Spotkała się z nim na ławce w parku , tam gdzie zobaczyli się pierwszy raz i właśnie wtedy powiedział jej , że się "odkochał" . Ona wstała , rzuciła mu pod nogi naszyjnik z serduszkiem, na którym widniał napis "na zawsze razem". Po czym odeszła udając , ze wcale się tym wszystkim nie przejmuje . Gdy tylko weszła do domu i zobaczyła na ścianie ich wspólne zdjęcie rozpłakała się jak dziecko . Włączyła jakąś komedię romantyczną , wyciągnęła z szafy 3 paczki chusteczek i butelkę czerwonego wina. Płakała, piła , oglądając "happy end" , którego tak bardzo chciałaby doświadczyć.
|