kończę papieroska . przychodzi i pyta dlaczego palę to świństwo . proponuje mi żebym to rzuciła .
heh . a więc mówię mu,że nie ma sprawy . oczywiście,że to rzucę . tylko dopiero wtedy, gdy w każdej chwili mojego stresu i każdej chwili mojego złego humoru będzie przy mnie ktoś kto mi to zastąpi . ktoś, kto mnie uspokoi i pocieszy tak jak teraz robi to właśnie to nazwane przez niego świństwo . i niby on proponuje się na zastępstwo . taa, bo jeszcze mnie nie zna i nie wie,że musiałby być ze mną prawie bez przerwy ..
|