sylwester. zasnęliśmy około 5 rano. 6 rano - dzwoni mój telefon 'wylacz to' darł się kumpel z końca pokoju, gdzie spał gdzieś w kącie. 7 rano - znowu dzwoni. kolejny raz się kumepl drze. o 8, 9 i 10 sytuacja się powtarza. o 11 gdy dzwonil telefon kumpel odbiera słowami 'tu się śpi po sylwku kurwa!' i się rozłączył. 12:12. znowu dzwoni telefon. tym razem odbieram ja "nosz kurwa Mateusz! my próbujemy spać!" nic nie usłyszałam i krzyknęłam głośne "KURWA". po tym usłyszałam tylko 'kurwa nie drzyj mi się do ucha. chciałem powiedzieć, żebyś sobie butelkę wody przygotowała bo będzie cię suszi.'' kurde, jak ty wiesz czego mi potrzeba
|