usłyszałam pukanie, otworzyłam drzwi, zobaczyłam sylwetkę chłopaka
moich marzeń, to znaczy mojego byłego.
- wpadłem po moje rzeczy - oznajmił. - proszę. reklamówka stała przygotowana
w przedpokoju od tygodnia. - nie żałujesz?- zapytałam.
- nie. proszę Cię, zerknij przez okno.
prawie zemdlałam. stała tam moja przyjaciółka z wielkim pluszowym
niedźwiadkiem, którego miałam dostać.
- jesteś z nią? mój głos osłabł, powiedziałam to prawie szeptem. - tak. kocham ją.
w jednym momencie straciłam dwie najbliższe mi osoby. i przekonałam się,
że życie jest cholernie trudne i głupie.
|