|
Gdy wracała do domu, deszcz zaczął powoli spadać na jej twarz. Po krótkiej chwili, drobny deszczyk zamienił się w ulewe. Przechodziła w tym czasie obok dwóch pijanych mężczyzn, którzy na próżno próbowali w ciemnościach naprawić rower. Następnie natknęła się na grupke w której stało kilka osób, nie wiele starszych od niej. Każdy z nich w ręce trzymał peta. Będąc tuż, pod samym domem dostrzegła mężczyznę z kulami. Mimo deszczu i późnego wieczoru, wieloletni nałóg zmuszał go do pójścia do baru po "kieliszka" . Owy człowiek, zapewne wiedział że jak tak dalej pójdzie, padną mu nerki i wyląduje na wózku inwalidzkim, ale najwyraźniej nic sobie z tego nie robił. I wtedy do niej dotarło. Przecież Ci ludzie, kiedyś byli inni. Musieli wpaść w nieodpowiednie towarzystwo i ich życie zamieniło się w koszmar. Pomyślała o swoich druhach. Gdyby nie oni, z nią kiedyś mogło być podobnie. I zapłakała, dziękując Bogu za tak wspaniałych przyjaciół jakich ma i za to, co dla niej zrobili . / unlimiteeed
|
Dodaj komentarz
