|
Stanie na parapecie przy otwartym oknie, garści połykanych tabletek, próba zrobienia kroku, stojąc na krawędzi dachu jedenastopiętrowego bloku. Kilka sekund i wszystko, co trwało tyle lat, stałoby się nie ważne, jedyne cechy, które ludzie by po mnie zapamiętali, to egoizm i umiejętność rozpadania się na małe kawałeczki co parę minut.
|