Przytulasz mnie i mówisz "wszystko będzie dobrze". Całujesz mnie delikatnie w głowę. Ja ocieram łzy, patrzę ci w oczy i szepcę "dziękuję". Wtedy ty zabierasz mnie do domu, specjalnie dla mnie kupujesz czekoladę i wygłupiasz się, żeby tylko mi poprawić humor. Potem wieczorem szepczesz mi do ucha po hiszpańsku. Ja zamykam oczy. Siedzę przez laptopem słuchając muzyki latynoskiej, popijając coca colą. Zdaję sobie sprawę, że to tylko moje fantazje i ocieram łzę. Nikt mnie teraz nie przytuli, nikt nic nie powie. To cholernie boli. Nie otwieram tego czerwonego pudełeczka i cieniutkim, ostrym kawałkiem metalu bez powodu.
|