Boże, spraw teraz żebym go zobaczyła, dotknęła, żeby nie bał się mnie, jak boi się innych dziewczyn, żeby nie wyzywał ze strachu od dziwek, żeby mnie pocałował, przytulił, jestem w stanie mu to wszystko wybaczyć, mimo, ze nie przeprosił, a obiecał, mimo, że nie porozmawiał, a miał porozmawiać, mimo tego, że mnie nie szanuje. I niech mi ktoś teraz powie, że miłość nie istnieje? Istnieje, tylko w jedną stronę.
|