Wybiła północ. Jedna z trzech godzin w ciągu dnia, kiedy wszystkie cztery cyfry są takie same. A ja jak zwykle musiałam akurat w tych godzinach przypadkowo zerknąć na zegarek. O 11:11 siedziałam na nudnej lekcji matmy i rysowałam serduszka, które dołączyłam do całej masy tego typu 'obrazków', o 22:22 siedziałam przed kompem, zamiast ruszyć swój tyłek i iść się uczyć. A teraz, o 00:00 siedzę na łóżku, oparta o ścianę, popijając herbatę mietową. Gdzieś w tle cicho gra muzyka. A ja jestem całkowicie pogrążona w swoich myślach i w swoim świecie/ zanknijryjcwaniaku
|