To był piękny dzień. Od raza czuła, że coś się dzisiaj wydarzy. Wstała , ubrała się i wybiegła rzucając `idę do Kaśki. Wróce późno. Zjem na mieście` w stronę kuchni gdzie wycierając naczynia mama , nie zdążyła nic powiedzieć , gdy córka odpowiedziała jej na pytania , które miała zadać. Zakładając torbę na ramię patrzyła się w telefon pisząc do Kaśki że już wyszła. Potknęła się, torba zleciała jej z ramienia. Nagle nie wiadomo skąd przyszedł On. Super bohater ,który pozbierał jej wszystkie rzeczy które upadły na suchą ziemię. Ich spojrzenia spotkały się. On nie mówił jej cześć , odkąd zerwali. Ale wtedy powiedział słodko ` witaj kochanie ` . Kolana jej zmiękły na samą myśl , że stoi obok niego. Zaprosił ją do kina. Zapomniała o Kasi, która zasypywała ją milionem sms-ów o treści : Dojdziesz kiedyś. Podczas filmu , złapał ją za rękę , popatrzył na splatające się dłonie i powiedział że tęsknił za tym. Drymmm.. Budzik . Koniec pięknego snu. Kiedyś pozbędę sie tego budzika.
|