pobudka o 5.50, po kilku już drzemkach. zwlekanie się z łóżka przez kolejne dziesięć minut. cel: łazienka. następnie ogarnianie się , kawa i lecim podbijać szkolny świat. niby jeszcze cztery dni i ten koszmar się zaczyna ? nie, nie, nie. i tu , pierwszy raz przyznaję - kocham moją szkołę, za praktyki odrazu po feriach. dziękuję, dobranoc.
|