|
czekał na mnie już na przystanku . kiedy wysiadłam z autobusu wstał , podszedł do mnie mocno mnie obejmując i słodko przywitał : - wszystkiego najlepszego kochanieee . - dając mi cudownego buziaka . - no dzięki no . - odpowiedziałam zmieszana , bo nienawidzę tych chorych świąt . - facet powinien dać jakiegoś kwiatka , prawda ? ale ty dostaniesz ode mnie całusa za to . - rozśmieszał mnie samym swoim tonem głosu . - nie zwracając uwagi na ludzi kroczących w jedną i drugą stronę po ulicy , pocałował mnie zmazując cały błyszczyk z warg . - ale coś słodkiego dla ciebie mam . - ty jesteś głupi no , ja nic nie chcę . - jęknęłam . sięgnął do plecaka wyciągając prawie kilogramowy słoik nutelli i gigantyczne paluszki - mój najcudowniejszy zestaw . zasłoniłam usta dłońmi , żeby stłumić pisk i śmiech . tego dnia dostałam to co kocham najbardziej - jego usta i nutellę .
|