__Kiedyś przyjdę do ciebie niespodziewanie za dzień miesiąc rok zaskoczę cię bedziesz sie bronił przede mna bedziesz uciekał walczył z całych sił wszyscy będą ci pomagac ale ty bedziesz coraz słabszy ja dokonam swego na marne pójdą twoje trudy zamknę ci oczy wezmę ciało zamknę je w drewnianej skrzynce przysypię ziemia bedziesz nikim zgnijesz i rozłorzysz się rodzina i przyjaciele zapomną o tobie już nie bedziesz się liczył twoja nędzna dusza będzie bładzić po świecie nikt cie nie zobaczy nie dotknie nie zapłacze nad twoim losem bedziesz spalał się z rozpaczy z żalu z bólu przypomnisz sobie wszystkie chwile swojego zycia i zapytasz: "Było warto?"
|