47' i całe Camp Nou szaleje. Myślałam, że będzie już dobrze. Dobra, chuj, jesteśmy w 1/4, ale ten samobój Busquetsa... ; / Jeszcze Dani Alves miał idealną okazję, a w bramkę nie trafił. Villa to w tym meczu w ogóle nie istnieje. Jeśli wynik się nie zmieni na korzyść Barcy, to wybiorę się na wycieczkę do Barcelony i im wjebie! Kurwa mać! Nie fundujcie mi kolejnej bezsennej nocy.
|