miała taką cholerną nadzieję, że gdy zadzwoni do niego przed świtem i spyta czy pójdą na spacer to się zgodzi. że razem przywitają wschód słońca. beztrosko położą się na trawie mokrej od rosy. będą mieć tysiąc tematów do rozmów. czas będzie szybko mijał. a im będzie tak cholernie dobrze.. będą tylko oni. nikt inny.. marzenia.
|