Jutro na chwilę rozsypie się na drobny mak. Chcę abyś był wtedy przy mnie, abyś stał obok kiedy smutek będzie wyżerał mi przełyka a rozpacz odbierze zmysły. Złap mnie kiedy będę mdlała i trzymaj kiedy poczucie winy wyleje czarna farbę na drogę przede mną. Niech właśnie jutro w moim świecie zapachnie Tobą, zupełnie tak jakbyś istniał na prawdę.
|