Idziemy korytarzem trzymając się za ręce, wychodzimy zza rogu wprost w tłum zazdrosnych,gapiących się na nas niuni. Wtedy on obejmuje mnie ramieniem i przyciąga do siebie najbliżej jak się da nie zwalniając przy tym kroku. I czuję wtedy,że z Nim naprawdę jestem sobą, że mogę wszystko,że nie ma nic co by nas powstrzymało, że razem jesteśmy kuloodporni.
|