dziś bez ogródek nawciskałam największemu gangsterowi w szkole, rzucając co zdanie ciętą ripostę, która przekształcała Jego uprzednią wypowiedź w totalnie idiotyczne wyznanie. nie obchodziło mnie to, że mogę prawdopodobnie narobić sobie kłopotów. w tamtej chwili myślałam jedynie o honorze kumpeli, której proponował wspólne pójście do toalety, oraz o tym, że człowiek, którego właśnie miałam przed sobą jeszcze niedawno zarzekał, że kocha mnie bez pamięci.
|