Cz 3| Usiedli naprzeciwko siebie i zapadła błoga cisza. I wtedy z jej twarzy znikł już uśmiech. Pojawiła się mina przegranego, zawiedzionego i smutnego człowieka. Nagle znaleźli się w niezręczne sytuacji, albowiem jego wzrok wbity był w jej zagrymasione usta. Ona również skupiła swoje oczy na jego promieniejących uśmiechem ustach. Nagle spojrzała mu w oczy.Szybko odwróciła wzrok w inne miejsce i niemalże wybuchła płaczem. Zobaczyła w jego zielonych oczach; tą pierdoloną obojętność. Jak gdyby mówił do niej „ chcesz to kurwa całuj, ale nie rób sobie zbytnich nadziei dziewczynko „ . po prostu jego wzrok mówił sam za siebie, że po tym wszystkim co razem przeszli, to i tak na nic więcej nie może liczyć.
|