Czekam na Ciebie.. i owszem, pragnę abyś przychodził wolno,
żebyś powoli mnie w sobie zagnieżdżał,
żebyś powoli się uzależniał,
żebyś trwał w tym tak mocno jak i ja chciałabym trwać,
i chciałabym, abyś wolno mnie w sobie rozkochiwał,
abyś powoli przynosił mi te wszystkie uśmiechy
wszystkie poranki, wieczory, te noce
gdzie z zamkniętymi oczami, pogryzionymi wargami nie wiedzielibyśmy
co zrobić ze spragnionymi siebie rękoma
nie oczekując na świt, ale nie kładąc się spać
i tak, chciałabym Cię widzieć rzadko,
żeby nie chcieć Cię stracić, żeby pragnąć Cię więcej
i bardziej.. I żeby nasłuchiwać Twoich kroków pod drzwiami mojego mieszkania
i ze smutkiem patrzeć jak odchodzisz i oczekiwać najbliższej okazji,
najbliższej chwili.
Chciałabym pragnąć Twoich ust, Ciebie całego pragnąć i nie móc się opanować
i płakać przez Ciebie trafionego akurat mnie
w XXI wieku.
|