Siedze w szkole. Siedze na samym koncu sali przy jebanym Mac'u. W sluchawkach jakis zajebisty utwor reggae ktory powinnien podnosic mnie na duchu, sprawiac ze bede czula sie szczesliwa. Nie nawidze tego odglosu stukania w klawiature. Nie nawidze jak ludzie sie na mnie patrza. Stwierdzam ze jestem wariatka ktora kiedys byla cholernie szczesliwa.
|