To na prawdę zabawne. Gdy kochasz kogoś, za sam sposób bycia.
I podoba Ci się nawet ten płaski tyłek tak zwyczajny. Te zwyczajne oczy, ale jakieś takie wyjątkowe.
Zmierzwione włosy, nie różniące się od chłopaka obok. I czujesz przecież że słowo RAZEM pomiędzy wami, nie ma racji bytu. I nawet Ci to nie przeszkadza. Ale gdy patrzenie na tego kogoś tak zwyczajnego, a tak wyjątkowego staje się codziennością. Nie w sposób po prostu przestać.
Widzisz w nim wyjątkowość. Ale nie czujesz nic innego oprócz fascynacji. Uświadamiasz sobie, że to nie była miłość. Po prostu ciekawość skierowana na tą osobę.
|